miejsce akcji, relacja nory z siostrą, lista rzeczy do zrobienia w miasteczku, to że bardzo szybko dochodzi do czegoś między bohaterami, scena w jeziorku(!!) to wszystko super ze sobą grało i podobało mi się, ale nie poczułam tego czegoś między nora i charliem :(

miejsce akcji, relacja nory z siostrą, lista rzeczy do zrobienia w miasteczku, to że bardzo szybko dochodzi do czegoś między bohaterami, scena w jeziorku(!!) to wszystko super ze sobą grało i podobało mi się, ale nie poczułam tego czegoś między nora i charliem :(

Miałam dwa podejścia do tej książki. Cieszę się, że podjęłam drugą próbę. Wśród przeciętnych romansideł wyróżnia się żywymi dialogami, z inteligentnym humorem, bez tłumaczenia czytelnikowi każdego niuansu na każdym kroku. Jest lekka, przyjemna, choć nie infantylna, ukazuje ludzkie dylematy i trudności życia codziennego, bez socjopatycznych bohaterów.

Miałam dwa podejścia do tej książki. Cieszę się, że podjęłam drugą próbę. Wśród przeciętnych romansideł wyróżnia się żywymi dialogami, z inteligentnym humorem, bez tłumaczenia czytelnikowi każdego niuansu na każdym kroku. Jest lekka, przyjemna, choć nie infantylna, ukazuje ludzkie dylematy i trudności życia codziennego, bez socjopatycznych bohaterów.

Płyciutka, banalna i przewidywalna historia miłosna, która sili się na oryginalność, ale zupełnie jej to nie wychodzi. O ile jeszcze do połowy czyta się ją lekko i przyjemnie, to niestety później opowieść staje się do bólu przeciągnięta i chce się tylko doczekać jej końca.

Płyciutka, banalna i przewidywalna historia miłosna, która sili się na oryginalność, ale zupełnie jej to nie wychodzi. O ile jeszcze do połowy czyta się ją lekko i przyjemnie, to niestety później opowieść staje się do bólu przeciągnięta i chce się tylko doczekać jej końca.

W świecie książek przepełnionych romantyzmem gdzie jest miejsce na kobiety bez swojej miłości?
Przecudowna książka o pięknej historii pełnej siostrzanego ciepła, podróży w głąb siebie i w alejki małej miejscowości oraz romantycznej historii nieromantycznych ludzi dla których książki to cały ich świat.
Z każdą stroną jest tylko coraz lepiej, słowa raz po raz puszczają korzenie w nasze serca zostając już tam na dobre.

W świecie książek przepełnionych romantyzmem gdzie jest miejsce na kobiety bez swojej miłości?
Przecudowna książka o pięknej historii pełnej siostrzanego ciepła, podróży w głąb siebie i w alejki małej miejscowości oraz romantycznej historii nieromantycznych ludzi dla których książki to cały ich świat.
Z każdą stroną jest tylko coraz lepiej, słowa raz po raz puszczają...

Historia w stylu komedii romantycznej w małomiasteczkowej scenerii.

Książka początkowo mi się podobała, zaczęła się zabawnie i delikatnym zgrzytem. Następnie akcja przenosi się w czasie i lepiej poznajemy główną bohaterkę, która wyrusza z siostrą na przygodę i wykonują listę zadań, na podstawie przeczytanych książek.

Jednak po kilku rozdziałach książka zaczęła mnie irytować. Główni bohaterowie nie do końca przypadli mi do gustu. Akcja toczy się bardzo powoli powiedziałabym, że wręcz nudzi. Cała historię ratują dialogi przy których można się pośmiać.

Książka była dla mnie męcząca, wszytko bardzo mi się dłużyło, po opiniach i recenzjach spodziewałam się czegoś lepszego. Jestem zawiedziona...

Historia w stylu komedii romantycznej w małomiasteczkowej scenerii.

Książka początkowo mi się podobała, zaczęła się zabawnie i delikatnym zgrzytem. Następnie akcja przenosi się w czasie i lepiej poznajemy główną bohaterkę, która wyrusza z siostrą na przygodę i wykonują listę zadań, na podstawie przeczytanych książek.

Jednak po kilku rozdziałach książka zaczęła mnie...

Słyszałam praktycznie same zachwyty nad tą książką, więc postanowiłam i ja się z nią zapoznać. Niestety na mnie ta historia nie zrobiła tak mocnego wrażenia jak na innych.
Nora jest agentką literacką. Charlie jest wydawcą. Kiedyś mieli przyjemność się spotkać, ponieważ kobieta chciała sprzedać mu powieść, która bardzo jej się spodobała jednak on ją odrzucił.
Od tej pory nie darzą się sympatią.
Młodsza siostra Nory Libby prosi ją o spędzenie wspólnie miesiąca w małym miasteczku Sunshine Falls, ponieważ ta tylko pracuje, nie ma na nic czasu, a jej samej przyda się urlop od 2 małych dzieci zwłaszcza, że trzecie jest w drodze, więc wtedy w ogóle nie będzie mieć czasu dla siebie. Nora się zgadza. Wszystko dla młodszej siostry.
Wyjazd zapowiadał się przyjemnie do momentu, gdy Nora wpada na Charliego. Okazuje się, że jest on mieszkańcem tego miasteczka, więc będą na siebie często wpadać.
Kobieta nie czuje się dobrze w tym miejscu. Brak jej dźwięków ulicy, jej restauracji, sklepów - jej życie to Nowy Jork. Dla siostry postanawia wytrzymać te 4 tygodnie, zwłaszcza że jej siostra stworzyła listę zadań która ma odmienić ich życie.
Nora jednak nie rezygnuje z pracy. Wie, że jej podopieczne liczą na nią. Od rana do 17 spędza czas w księgarni, gdyż tylko tam jest darmowe wifi. Niespodzianką jest dla niej fakt, że księgarnia ta należy do rodziny Charliego. Widują się codziennie, ale porozumiewają się za pomocą maili. Ulubiona autorka Nory przesyła jej pierwsze rozdziały kolejnej książki, ta postanawia pokazać je Charliemu co skutkuje tym, że mężczyzna jest zainteresowany powieścią. Postanawiają współpracować. Bohaterowie zbliżają się do siebie.
Relacja między siostrami przez te dni ulega zmianie. Nora czuje, że jej siostra ukrywa coś przed nią, snuje różne domysły, które nie podobają się jej.
Czy Libby w tym wspólnym wjeździe chodziło tylko o odpoczynek czy może o coś innego?
Książka ogólnie fajna. Historia nie przynudza i czyta się ją szybko. Jednak to nie jest romans o którym myślałam. Chciałam podczas czytania tej książki wzdychać i rozczulać się nad bohaterami, a tego tu nie było. Za to drażniły mnie momenty kiedy Nora nie mogła pogodzić się z tym, że jej siostra chce iść własną drogą. Po śmierci matki to ona była dla niej matką i ojcem. Dbała o nią i robiła wszystko by niczego im nie brakowało, dlatego nie wyobraża sobie życia bez niej. Nawet teraz kiedy Libby sama jest matką, ma swoją rodzinę ta martwi się potrójnie.
Rezygnuje z pracy marzeń, gdyż wynagrodzenie jest mniejsze niż w pracy w której aktualnie jest zatrudniona, by mieć pieniądze na utrzymanie siebie i swojej siostry. Nora nie myśli o sobie, nie planuje urlopu, chce zawsze być blisko siostry i jej rodziny by w razie czego przybiec z pomocą. Libby miała dosyć jej matkowania. Potrzebuje siostry, nie matko-siostry. Jak wspomniałam Nora i Charlie zbliżyli się do siebie, jednak czy będzie happy end?
Kobieta nie widzi szczęśliwego zakończenia dla siebie. Tyle razy została zraniona, że teraz ciężko jej komukolwiek zaufać. Oddaje się pracy 100% bo tylko tu ma pełną kontrolę nad wszystkim.
Czy Nora i Charlie będą razem?
Czego Libby chciała dokonać przez ten wyjazd?

Słyszałam praktycznie same zachwyty nad tą książką, więc postanowiłam i ja się z nią zapoznać. Niestety na mnie ta historia nie zrobiła tak mocnego wrażenia jak na innych.
Nora jest agentką literacką. Charlie jest wydawcą. Kiedyś mieli przyjemność się spotkać, ponieważ kobieta chciała sprzedać mu powieść, która bardzo jej się spodobała jednak on ją odrzucił.
Od tej pory nie...

To kolejny bestseller tej autorki, a ja nadal nie rozumiem, co ludziom aż tak się w jej książkach podoba. Gdyby obciąć dialogi o niczym, przydługie opisy-zapychacze i sytuacje, które nic nie wnoszą, zostałoby może ze 100 stron. Koncepcja małomiasteczkowa bardzo mi się spodobała, ale wykonanie było zwyczajnie nudne. Choć nie powiem, w kilku momentach się uśmiechnęłam. Tylko że to za mało, żeby uznać za dobrą książkę, którą musiałam dosłownie "przewijać" co kilka stron.

To kolejny bestseller tej autorki, a ja nadal nie rozumiem, co ludziom aż tak się w jej książkach podoba. Gdyby obciąć dialogi o niczym, przydługie opisy-zapychacze i sytuacje, które nic nie wnoszą, zostałoby może ze 100 stron. Koncepcja małomiasteczkowa bardzo mi się spodobała, ale wykonanie było zwyczajnie nudne. Choć nie powiem, w kilku momentach się uśmiechnęłam. Tylko...

Napisać romans, który nie powoduje podczas czytania uczucia żenady to już
duży sukces. A tu jeszcze mamy świetne, żartobliwe dialogi i cudowną chemię między bohaterami.

Napisać romans, który nie powoduje podczas czytania uczucia żenady to już
duży sukces. A tu jeszcze mamy świetne, żartobliwe dialogi i cudowną chemię między bohaterami.

Zastanawiałam się między 9 a 10 gwiazdkami, ale zdecydowałam się jednak iść na całość, bo dawno nie czytało mi się tak fajnie. Jeżeli chodzi o romanse w książkach to wątek małomiasteczkowej miłości może nie jest do końca w moim stylu, ale w tej książce jednak mnie porwał i nie wypuścił, dopóki nie skończyłam. Być może dlatego, że nie był taki do końca typowy. Myślałam, że nie polubię Charliego, ale z czasem podbił moje serce i nie wiem, czy nie jest moim ulubionym facetem z książek Emily Henry. Słowne przekomarzanki Nory i Charliego to po prostu majstersztyk - wyglądałam ich potyczek słownych i czytałam z ogromnym uśmiechem na twarzy. Relacja Libby i Nory dla mnie osobiście była chyba tak samo ważna, jeśli nie ważniejsza niż wątek samego romansu. Opisywane przez Norę chwile, które spędziły w Nowym Jorku z mamą i siostrą sprawiły, że chciałabym kiedyś doświadczyć tego samego i odpalić jakiś klasyk kina w mieszkaniu nad księgarnią i otoczeniu bliskich. Sam Nowy Jork z perspektywy Nory maluje się jako cudowne miejsce i człowiek tęskni za nim chociaż nigdy tam nie był (przynajmniej w moim wypadku). Jeżeli miałabym mieć jakiś zarzut, który raczej nie jest spowodowany wadami książki, to fakt, że druga połowa nieco mi się dłużyła i brakowało mi trochę akcji, a także "wielka tajemnica" Libby nie wydawała mi się aż taka "dramatyczna", przez co czułam się nieco rozczarowana, jednak mając w perspektywie fabułę książki oraz charaktery bohaterek muszę przyznać, że miało to jak najbardziej sens.

Zastanawiałam się między 9 a 10 gwiazdkami, ale zdecydowałam się jednak iść na całość, bo dawno nie czytało mi się tak fajnie. Jeżeli chodzi o romanse w książkach to wątek małomiasteczkowej miłości może nie jest do końca w moim stylu, ale w tej książce jednak mnie porwał i nie wypuścił, dopóki nie skończyłam. Być może dlatego, że nie był taki do końca typowy. Myślałam, że...

Niby prosta i mało zaskakująca historia, jednak miło mi się ją czytało. Trochę przeżywałam perypetie głównych bohaterów, podobało mi się, że wszystko kręciło się wokół książek. Można by stwierdzić, że "Book lovers" to nic szczególnego, ale tak naprawdę była to lekka książka do poczytania w trakcie lotu samolotem i odpoczynku na kanapie. Oceniam na plus.

Niby prosta i mało zaskakująca historia, jednak miło mi się ją czytało. Trochę przeżywałam perypetie głównych bohaterów, podobało mi się, że wszystko kręciło się wokół książek. Można by stwierdzić, że "Book lovers" to nic szczególnego, ale tak naprawdę była to lekka książka do poczytania w trakcie lotu samolotem i odpoczynku na kanapie. Oceniam na plus.